Marcin Bieńkowski, „SUR”: – Jak wygląda obecnie polski i europejski rynek mocowań, zarówno narzędzi, jak i przedmiotów obrabianych? Czy da się zauważyć zmiany dotyczące skrócenia łańcucha dostaw i zmniejszenie konkurencji ze strony chińskich dostawców?
Maciej Boldys, Roemheld Polska, INMET-BTH: – Obecny rynek mocowań, zarówno polski, jak i europejski nie odbiega znacząco od standardów wypracowanych w ostatnich latach. Europejscy producenci tej grupy produktów są w dość dużej mierze niezależni od chińskich dostawców. Oczywiście są pewne odstępstwa od tej zasady – kilku producentów nadal zależnych jest od Chin i wówczas dostrzegamy znaczne wydłużenie terminu realizacji.
REKLAMA
„SUR”: – Jakie technologie i nowości dotyczące produkowanych przez Państwa mocowań wprowadziła Państwa firma w ostatnim czasie na rynek? Jakie technologiczne plany mają Państwo na najbliższą przyszłość?
Maciej Boldys: – Ogólne trendy w produkcji jak najbardziej wysilonych i cienkościennych detali stawiają komponentom mocującym spore wyzwania. Z jednej strony komponenty mocujące, pozycjonujące i podpierające muszą zapewnić właściwe siły mocowania, które pokonają te powstałe w procesach obróbki, z drugiej strony nie możemy dopuścić do przegięcia lub innej deformacji detalu. Grupa Roemheld wprowadza szereg rozwiązań (jak np. siłowniki podporowe, miniaturowe dociski, siłowniki mocujące w otworach…), dzięki którym możliwe jest spełnienie tych wymagań.
Kolejnym udogodnieniem, stosowanym w większości komponentów Grupy Roemheld, jest system kontroli, potwierdzający poprawność wykonania zamocowania/odmocowania. Dzięki temu istnieje możliwość kontroli procesu w czasie rzeczywistym, jak również uzyskania odpowiednich sygnałów potrzebnych do pracy w systemach automatycznych i zautomatyzowanych.
„SUR”: – Czego, odnośnie do mocowań, oczekują przede wszystkim Państwa klienci?
Maciej Boldys: – Oczekiwania naszych klientów można podzielić na dwie grupy:
- oczekiwania w stosunku do samego produktu, oraz
- oczekiwania w stosunku do obsługi technicznej i sprzedażowej.
Pierwsza grupa dotyczy dostępności, elastyczności oferty oraz cen naszych produktów. W tym zakresie wychodzimy do naszych klientów z portfolio standardowych produktów, obejmujących ok. 20 tys. pozycji katalogowych w zakresie siłowników, docisków, łap, mocowań, bazowań i rozwiązań systemowych.
Druga grupa oczekiwań obejmuje pełne wsparcie projektowo-techniczne, które oferujemy naszym klientom.
„SUR”: – Jak duże zainteresowanie Państwa klientów dotyczy systemów bezpośredniego mocowania detali, bloków zaciskowych i systemów szybkiej wymiany, zarówno detali, jak i narzędzi?
Maciej Boldys: – Zasadniczo wszystkie produkty i rozwiązania oferowane przez Grupę Roemheld służą do szybkiego mocowania detali oraz narzędzi takich jak formy, tłoczniki, okrojniki itp., ewentualnie do budowy kompletnych systemów szybkomocujących, bazujących na tych właśnie produktach. Niektóre z rozwiązań są bardziej zaawansowane, inne mniej, jednak w ogólnym rozrachunku wszystkie są szybsze od rozwiązań manualnych. To, które rozwiązanie zostanie wykorzystane, uzależnione jest od wielu czynników, jak np. wolumen produkcji, technologia i sposób wytwarzania detalu, rodzaj zastosowanych maszyn/obrabiarek, budżet i oczekiwania klienta…
„SUR”: – Czy można zaobserwować w systemach mocowań cyfrową rewolucję, na przykład związaną z wymianą danych pomiędzy uchwytami narzędziowymi a obrabiarką CNC?
Maciej Boldys: – Oczywiście! Coś takiego już ma miejsce! Grupa Roemheld od wielu lat oferuje komponenty, rozwiązania i całe systemy mocowań przygotowane dla Przemysłu 4.0 – począwszy od systemów mocowań w prasach, poprzez inteligentne imadła maszynowe do współpracy z robotami czy też systemy mocowań z punktem zerowym STARK.intelligence na systemach smartNotch, do kontroli przebiegu procesu, tłoczenia na podstawie monitorowania naprężeń w stole prasy, kończąc. W ostatnich latach Grupa Roemheld wraz z firmą Wenzler opracowała i wdrożyła u klienta końcowego niezwykle zaawansowany system mocowania i weryfikacji detali. System, na podstawie licznych informacji pozyskiwanych bezpośrednio z komponentów mocujących (siły, naprężenia, dokładne położenie dźwigni dociskowych…) ocenia w pierwszej fazie poprawność prefabrykatu do dalszej obróbki i dopiero po pozytywnej ocenie detalu przystępuje do obróbki końcowej.
„SUR”: – Czy jest zainteresowanie ze strony klientów cyfrowym odwzorowaniem mocowań obrabianych przedmiotów i narzędzi na potrzeby tzw. cyfrowego bliźniaka i instalacji zgodnych z inteligentnymi fabrykami?
Maciej Boldys: – W tym aspekcie ograniczamy się do cyfrowego modelu przyrządu, wirtualizacji procesu i jego optymalizacji w CAM oraz do monitorowania, weryfikacji i kontroli procesów obróbkowych. Nawet w przypadku inteligentnych fabryk monitorowanie mocowania jest wystarczające do spełnienia ich wymogów.
„SUR”: – W którą stronę będzie podążał rozwój technologii wykorzystywanych w systemach mocowań?
Maciej Boldys: – Na pewno trendem jest implementacja kontroli nawet w przypadku prostych komponentów (jak np. siłowniki podporowe z kontrolą przylegania). Grupa Roemheld wprowadza też do oferty zaawansowane siłowniki z kompleksowymi układami pomiarowymi (siły, naprężenia, położenie, przyleganie…), dzięki którym proces weryfikacji detalu następuje w momencie jego mocowania, co wraz z możliwością cyfrowego sprzęgnięcia z urządzeniem pozwoli na niezawodne wytwarzanie detali przy jednoczesnej kontroli całego procesu.
„SUR”: – Dziękujemy za rozmowę.